Po listkach spływają delikatne kropelki deszczu
Wędruję szlakiem i nucę sobie piosenkę w wykonaniu Magdy Umer …
“Siądź z tamtą kobietą twarzą w twarz kiedy mnie już nie będzie
Spalcie w kominie moje buty i płaszcz
Zróbcie sobie miejsce…
A mnie oszukuj mile uśmiechem, słowem, gestem
Dopóki jestem, Dopóki jestem
Dziel z tamtą kobietą chleb na pół kiedy mnie już nie będzie
Kupcie firanki, jakąś lampę i stół
Zróbcie sobie miejsce…
A mnie zabawiaj smutnie uśmiechem, słowem, gestem
Dopóki jestem, Dopóki jestem
Płyń z tamą kobietą w górę rzek kiedy mnie już nie będzie
Znajdźcie polanę, smukłą sosnę i brzeg
Zróbcie sobie miejsce…
A mnie wspominaj wdzięcznie, że mało tak się śniłam
A przecież byłam, no, przecież byłam…
A mnie oszukuj mile uśmiechem, słowem, gestem
Dopóki jestem, Dopóki jestem…
A mnie bezczelnie kochaj choć smutne śpiewki przędę
Bo przecież będę,
Bo przecież będę…”
Posted in: Notes